Przed chwilą skonczylam czytac "Ojca Chrzestnego" i powieść zasascynowała mnie niesamowicie, dlatego czaję się na drugą część sagi - "Sycylijczyka". Jednak, jak tak czytam streszczenie, to srednio mnie to przekonuje. Dlaczego rozwijają wątek powrotu Michael'a z Sycylii. Po jakiego dżona do tego wfraca ni to rozwijac? To, jak, polecacie mi "Sycylijczyka" czy odpuścić go sobie i zostawić smaczek po 1. części?
Oj, zdecydowanie polecamy. Michaela nie ma tam za dużo, a powieść jest równie fascynująca. Co prawda w innym klimacie, ale naprawdę warto ją przeczytać.
Przede wszystkim o działalności Salvatore Guiliano. Czytałem to już dość dawno i nie chcę pomylić szczegółów.
Dziękuję. Prędzej czy później wypożyczę ją sobie i przeczytam. Pozdrawiam serdecznie.
Aktualnie męczę książkę o psychopatach "Wichorowe Wzgórza" i "Tango" na polski. ;] Nie przebrnę, ani przez jedno, ani przez drugie. ;p
No bo ten Pisciotta zabil tego Turiego, tak czy nie? ;D To dlaczego później leżeli koło siebie na cmentarzu? ;D
Kurde słabo to wszystko już pamiętam ;d Ale Pisciotta przecież został otruty przez Hectora, za to, że zdradził Turego?
No, chyba tak. Ale co z tego? Chciałbyś, żeby koleś, który zabił Twojego syna leżał koło niego na cmentarzu? ;D
No nie chciałbym, ale jemu nie robiło by to różnicy chyba? :P
Nie wiem, może jest w tym jakaś symbolika? Był w końcu jego prawą ręką.