Na Manhattanie spotyka się dwójka Francuzów: Francois (Maurice Ronet), którego zostawiła kobieta i tajemnicza Kay (Annie Girardot), o której z początku nie wiemy wiele, po za tym, że wylądowała bez dachu nad głową. Między dwójką nawiązuje się dość specyficzny romans. No i tyle, fabuła nie jest tu jakaś bardzo rozbudowana, choć pojawiają się wątki z przeszłości Kay. Ogląda się to bardzo dobrze, głównie za sprawą obsady i rewelacyjnej muzyki. Dodatkowo klimat potęgują lokację i zdjęcia Eugena Schüfftana ("Oczy bez twarzy"). Wydaje mi się, że Europejczycy bardzo ciekawie filmują amerykańskie miasta - to co dla Amerykańskich reżyserów jest codziennością, dla Francuza stanowi pewną egzotykę, tak Carne pokazuje Manhattan w sposób przepiękny.
Wg mnie pozycja godna polecenia, dla osób lubiących kameralne kino.
Śmieszy mnie takie:
Robert De Niro
Mężczyzna w restauracji
7,97 ocen
Jak widać wielbicieli De Niro nie brakuje i oceniają nawet statystowanie. Ale statystować to nawet ja bym potrafił. Wszyscy tylko dlatego się tym filmem interesują, bo De Niro był statystą. Ty z innego powodu. To godne uwagi.
Nie wiedziałem nawet, że Robert się tu przewinął. Bardzo lubię Annie Girardot i swego czasu trochę sobie szperałem w jej filmografii, stąd ten wybór. Ocenianie roli statysty jest faktycznie zabawne.