W sumie tyle wystarczy o nim napisać, bo jeśli spełniacie ten warunek, to pokochacie ten film od pierwszych scen:) I to w każdym wieku:)
Przecudowna Natalie, która chyba do później starości będzie wyglądać jak dziecko, co jest jej niezmiernym atutem:) Sympatyczne miny Dustina Hoffmana, nie pokazywane chyba od czasów "Tootsie". No i jeszcze te magiczne i humorystyczne sceny w całym filmie (np. rozmowa ze sklepem) dodające mu uroku i tej.... iskry:)
Gorąco polecam!
Moja ocena 9/10
To coś zasługuje najwyżej na 2/10.W tym ,,filmie'' w ogóle nie ma nic dobrego:
-Muzyka -Już wolę być głuchy niż słyszeć taką muzykę 2/10
-Aktorstwo - Takiej ilości drewna nie ma nawet w tartaku.1/10
-Zdjęcia - Niedobrze mi się robiło od tej słodyczy zdjęć.Inny film który ma podobne zdjęcia to ,,Niania''.Nienawidzę takiego czegoś 2/10
-Fabuła- To tam w ogóle była jakaś fabuła? 2/10
-Humor- Jak to coś kogoś rozśmieszyło to ja jestem papieżem.2/10
-Dubbing-Boże,ty widzisz i nie grzmisz.spartolona robota.3/10(tylko ze względu na Piotra Fronczewskiego)
No ja oceniłem nieco wyżej, ale ogólnie ten film to takie sobie ''barachło''. Cała ta magia, która z niego emanuje, widać, że była myślą przewodnią twórców, ale ogólnie mdli swoim sileniem się w stronę widza. Marzenia i wiara to niestety drugi plan. Oklepany temat, bardzo, ale to bardzo przeciętny. Występ Hoffmana ... jest zagadką.