Rewelacyjny jak widzialem go pierwszy raz to nie moglem wyjsc z podziwu.Wszystko jest wspaniale muzyka,obsada,i ten specyficzny klimat.Brando,Pacino,Duval zostali idealni dopasowani do swoich postaci.
"arcydzieło wszech czasów"
Gniot może nie wszech czasów, ale co najmniej 1971 roku ma być arcydziełem? Żarty
Presja środowiska jest silniejsza od własnego gustu http://www.filmweb.pl/film/Ojciec+chrzestny-1972-1089/discussion/Wiem+ze+dobry+a le+mi+sie+sirednio+podobal,1391101
Ja jak oglądałem ten film za pierwszym razem to średnio mi się podobał. Dopiero po przeczytaniu książki, która jest jeszcze lepsza, doceniłem piękno tego filmu. Jak dla mnie cała saga to arcydzieło gatunku. Bezapelacyjnie 10/10.
3 część jest również filmem bardzo dobrym i każdemu polecam całą sagę :)
też nie mogę wyjśc z podziwu... nie mogę dojśc do siebie....
film robi ogromne wrażenie
:)
a ja zachęcam zobaczyć kiedyś jeszcze raz :) może bardziej się spodoba :) pozdrawiam
Przecież 3 części Ojca chrzestnego to kopia jedynki w dodatku gorzej wykonana - nie zauważyłaś tego?
nie zgadzam sie z taką opinią:) właśnie mi sie podobało to nastepne pokolenie, młodzi maja całkiem inne charaktery niż ich poprzednicy inaczej podchodzą do "spraw" rodziny inaczej do miłości i małzeństwa:) ale nie powiem, że 3 część dorównuje wcześniejszym. Mam wszystkie części i często ogladam niekoniecznie po kolei;) i każdemu z serca polecam..
Trójka to marna kopia pierwszej części. Pisałem już o tym na forum Ojca chrzestnego III, jak chcesz to możesz odkopać ten temat
to już dawno czytałam :))))i moim zdaniem za dużo piszesz a za mało ogladasz;)
dlatego tutaj Ci odpisałam abyś poogladał kiedyś jeszcze raz
ale jeśli nie to widocznie Twój gust jest inny niż mój..
''moim zdaniem za dużo piszesz a za mało ogladasz'' - to jest niby jakiś argument? co to w ogóle znaczy?
Nie wystarczy powiedzieć, że ten film jest genialny. Nie wystarczy powiedzieć, że jest arcydziełem. Należy rzec: ten film jest GENIALNYM ARCYDZIEŁEM!!! (koniecznie dużymi literami + wykrzykniki). Ale czy jakakolwiek, nawet najśmielsza ekspresja jest w stanie oddać WIELKOŚĆ tego filmu? Otóż nie! Przyznam osobiście, że w czasie oglądania dostałem 10 orgazmów z zachwytu i 22 razy spadłem z krzesła. Ale czy takie stwierdzenie wystarczy, żeby oddać WIELKOŚĆ tego filmu? Otóż nie! Dodam zatem, że mój najlepszy przyjaciel (notabene wykładowca filmoznawstwa) nie spadł z krzesła ani razu, a wręcz przeciwnie, wpadł w stan katatonii, gdyż obraz absolutnie go poraził (wyżej wspomniany wciąż dostaje nagłych ataków iluminacji na samo wspomnienie nazwiska Bergmana). Ale czy te argumenty są wystarczające, żeby oddać WIELKOŚĆ tego filmu? Otóż nie! Pozostaje nam zatem krzyczeć "GENIALNE ARCYDZIEŁO!!!"
Nie rozumiem i chce abyś mi wyjaśnił co Ojciec chrzestny wniósł do kinematografii
Takie artykuły to można spokojnie poszukać w necie. Historia kina gangsterskiego tylko trzeba umieć uważnie czytać:
http://stacjakultura.pl/4,22,2131,Kino_gangsterskie_czesc_I,artykul.html
http://omertahistoriamafii.fm.interia.pl/popqltura.html
http://novekino.blox.pl/2010/10/FILM-GANGSTERSKI-JAKO-AMERICAN-BAD-DREAM-czesc-2 .html
Od "Ojca..." począwszy kino tego typu przestało być lokalnymi historiami karierowiczów a przekształciło się w kronikarskie dzieje Ameryki. Każdy kolejny po nim to w jakimś stopniu opowieść o dziejach narodu. Dawno temu w Ameryce, Chłopcy z ferajny itp. są podobne i korzeniami tkwią zadłużone u Coppoli bo był protoplastą innego sposobu opowiadania o mafii na gruncie kina. Wewnątrz gatunku połączył w zasadzie parę rzeczy naraz i zmienił ich strukturę. Piszę to jako laik bo gansterka nie pociąga mnie na tyle by sprawdzać i porównywać filmy gangsterskie sprzed epoki "Ojca..." ale podkreśla to każdy zawodowo zajmujący się filmem specjalista. Jesteś w stanie przyjąć ewidentne fakty bez tego zacietrzewienia? To, że jest kamieniem milowym pisze historia gatunku, którą należy dokładnie prześledzić a nie opinia.